Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi odysseus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 42035.07 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy odysseus.bikestats.pl

Archiwum bloga

========================
Przejechałem 15.92 km
w czasie 00:55 h
czyli średnio 17.37 km/h
========================

Do/z pracy

Środa, 6 kwietnia 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 15.00 km
w czasie 00:53 h
czyli średnio 16.98 km/h
========================

Do/z pracy

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 12.85 km
w czasie 00:42 h
czyli średnio 18.36 km/h
========================

Do/z pracy

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 138.08 km
w czasie 06:25 h
czyli średnio 21.52 km/h
========================

Tropem Cyborgów ;)

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 3

Zupełnie przypadkowo wpadliśmy z Atheną na taki sam pomysł jak szczecińscy cyborgowie tzn. objechanie Odry przez Gryfino, Krajnik, Schwedt i Gartz. Jedyna różnica polegała na tym, że nasi koledzy wybrali tempo... patrz tutaj, a my wycieczkowo-eksploracyjne. Z domu wyruszyliśmy ok. godziny 9:00 i skierowaliśmy nasze cztery kółka ku Autostradzie Poznańskiej, aby przeprawić się na wschodni brzeg Odry do Podjuch. Stamtąd pojechaliśmy główną drogą na Gryfino. Długo jednak nie wytrzymaliśmy i za Daleszewem zjechaliśmy w prawo na Dębce. Droga okazała się nieco gorsza jakościowo, ale znacznie ciekawsza i mniej monotonna. W ramach przygotowania do sezonu wodnego, w Żabnicy zlustrowaliśmy miejsce do wodowania kajaków. Jadąc dalej bocznymi drogami dotarliśmy do Gryfina, gdzie zatrzymaliśmy się na parę chwil przed kościołem.


W2S

Za Gryfinem odbiliśmy w prawo na Elektrownię Dolna Odra, a potem w las zgodnie z czerwonym szlakiem. Po co? Żeby zobaczyć coś takiego:

Krzywy Las © Odysseus


Potem wróciliśmy do głównej drogi, na której wytrzymaliśmy aż do malowniczego zjazdu do Marwic. Stamtąd nieco rozjeżdżonym przez quady szlakiem „Zielona Odra” dotarliśmy do Widuchowej, gdzie również znaleźliśmy fajne miejsce do spuszczenia kajaka na wodę. Chcieliśmy jechać dalej ww. szlakiem do Ognicy, ale z powodu słabego oznakowania i braku mapy tych rejonów, powróciliśmy na szosę, która doprowadziła nas do najdalej wysuniętego na południe punku wycieczki, czyli Krajnika Dolnego.

Gdzieś przy drodze do Krajnika © Odysseus


Po przeprawieniu się przez Odrę znaleźliśmy się w Schwedt, gdzie spędziliśmy trochę czasu na zwiedzaniu miasta.

Wjazd do Schwedt © Odysseus


Jakiś mały ten Neptun © Odysseus


Minerwa - rzymska odpowiedniczka Ateny © Odysseus


Flora - rzymska bogini roślinności wiosennej © Odysseus


Diana - bogini łowów w mitologii rzymskiej © Odysseus


Adonis - postać z mitologii greckiej © Odysseus


Jesień - tak nazywa się ta pani © Odysseus


Urania - muza astronomii w mitologii greckiej © Odysseus


Ze Schwedt pomknęliśmy wspaniałą ścieżką rowerową wprost do Gartz. Jechałem nią kilkakrotnie, ale zawsze w odwrotną stroną. Można powiedzieć, że tym razem odkrywałem ją na nowo.

Ścieżka rowerowa w pobliżu Schwedt © Odysseus


Klimaty nadodrzańskie © Odysseus


W Gartz zatrzymaliśmy się na chwilę w porcie, żeby spożyć ostatnie zapasy i kontynuowaliśmy jazdę w kierunku Mescherin.

Przepust na wysokości Gartz © Odysseus


Granicę przekroczyliśmy w Rosówku i niedługo potem zameldowaliśmy się w Kołbaskowie. Pierwotny plan zakładał powrót przez Smolęcin, Bobolin, Stobno i Mierzyn, ale Athena wpadała na pomysł uczczenia rocznicy śmierci Jana Pawła II poprzez krótką wizytę przed Jego pomnikiem na Jasnych Błoniach. Tak też uczyniliśmy, a przy okazji nie mogłem się oprzeć, żeby nie zrobić jeszcze jednego zdjęcia krokusom.

Rozkwiecone Jasne Błonia w Szczecinie © Odysseus
Kategoria Wycieczka, Z Atheną


========================
Przejechałem 12.97 km
w czasie 00:47 h
czyli średnio 16.56 km/h
========================

Do/z pracy

Piątek, 1 kwietnia 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 2

Nowe siodełko
Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 14.67 km
w czasie 00:50 h
czyli średnio 17.60 km/h
========================

Do/z pracy i sesja na Jasnych Błoniach

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 31.03.2011 | Komentarze 11

Dzisiaj nie zapomniałem aparatu i mogłem uwiecznić wiosnę na Jasnych Błoniach.













Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 13.43 km
w czasie 00:49 h
czyli średnio 16.44 km/h
========================

Do/z pracy

Wtorek, 29 marca 2011 · dodano: 29.03.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 13.40 km
w czasie 00:48 h
czyli średnio 16.75 km/h
========================

Do/z pracy

Poniedziałek, 28 marca 2011 · dodano: 28.03.2011 | Komentarze 0

Kategoria Z Atheną, Praca


========================
Przejechałem 103.05 km
w czasie 05:03 h
czyli średnio 20.41 km/h
========================

Na wyspie Ranów

Sobota, 26 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 5

Decyzja o sobotniej wycieczce na Rugię zapadła w czwartek po krótkich konsultacjach pomiędzy Atheną, Dornfeldem i mną. Ponieważ od dawna planowaliśmy wypad w tamte rejony, a prognoza zapowiadała zimny aczkolwiek słoneczny dzień, długo się nie wahaliśmy. Uzgodniliśmy wstępnie, że udamy się na wyspę pociągiem i takoż powrócimy, a resztę ustalimy na miejscu. Do szczęścia potrzebowaliśmy jeszcze dwóch osób - bilet grupowy Mecklenburg-Vorpommern-Ticket najbardziej opłaca się przy tej liczbie pasażerów. Tym sposobem Dorneld namówił Montera61, a my Misiacza, który od dawna „odgrażał się”, że chętnie gdzieś by z nami pojechał i vice versa.


W4NE

Cała piątka zameldowała się w mroźny, sobotni poranek na peronie drugim dworca w Szczecinie. Od lewej stoją: Dornfeld, Monter61, Misiacz, Athena.

Zbiórka na dworcu w Szczecinie © Odysseus


Niestety nie ma bezpośredniego połączenia ze Szczecina do Stralsundu, w związku z czym czekała nas przesiadka w Pasewalku. Te 40 minut wykorzystaliśmy na szybkie zwiedzanie miasta.

Na dworcu w Pasewalku © Odysseus


W czasie podróży zdecydowaliśmy, że najoptymalniej będzie podjechać w głąb wyspy pociągiem i stamtąd rozpocząć rekonesans wyspy. Tak też uczyniliśmy i w Stralsundzie wsiedliśmy do pociągu, który zawiózł nas do Sassnitz na półwyspie Jasmund. Tutaj od grupy odłączył się Dornfeld, który postanowił spenetrować południową część Rugii, a my ruszyliśmy na północ z planem dotarcia do najdalej wysuniętego na północ punktu wyspy, czyli Kap Arkona.
Po drodze zatrzymaliśmy się przy słynnej skale kredowej Königstuhl (118 m npm), którą postanowiliśmy zobaczyć od dołu z poziomu plaży. Umożliwiają to długie, drewniane schody, które wiją się po zboczu przez kilkaset metrów.

U podnóża Königstuhl © Odysseus


Widok z północnej części półwyspu Jasmund © Odysseus


Przerwa na zdjęcie grupowe © Odysseus

Misiacz pokazał nam pole namiotowe, gdzie zatrzymał się w czasie zeszłorocznej wyprawy na Rugię. Miejsce bardzo godne polecenia.

Pole namiotowe w Drewoldke © Odysseus


Kamienista plaża w Drewoldke © Odysseus


Grobowiec z epoki kamiennej w Nobbin © Odysseus


Bardzo miłe wrażenie zrobiła na nas niewielka osada rybacka o nazwie Vitt.

Wjazd do osady rybackiej Vitt © Odysseus


Budynek w osadzie Vitt © Odysseus


Dłuższy popas urządziliśmy na polanie, z której rozciągał się piękny widok na skalisty przylądek Kap Arkona i nie tylko.

Miejsce widokowe w pobliżu Vitt © Odysseus


Kap Arkona © Odysseus


Widok na Kap Arkona © Odysseus


I tak oto dotarliśmy na przylądek Arkona, gdzie w dawnych czasach stał gród obronny słowiańskiego plemienia Ranów, które czciło pogańskiego boga Świętowita.
Niestety czas nas trochę gonił i nie mogliśmy w pełni nasycić się magią tego miejsca, ale teraz kiedy szlak już mamy przetarty... :)


Pogański bóg Świętowit © Odysseus


Pierwotny plan zakładał powrót przeprawą promową Wittower Fahre, dojazd do Bergen, stolicy Rugii, a następnie podróż pociągiem do Stralsundu. Ktoś zadał jednak rozsądne pytanie: „A co będzie jeżeli przeprawa jest nieczynna poza sezonem?” Postanowiliśmy nie podejmować ryzyka i wróciliśmy na półwysep Jasmund, a stamtąd pomknęliśmy do miejscowości Lietzow, gdzie złapaliśmy pociąg do Stralsundu.

Dokumentowanie wycieczki © Odysseus


Plaża w Lietzow © Odysseus


W oczekiwaniu na pociąg © Odysseus


Na dworcu w Stralsundzie czekał na nas Dornfeld, który uwinął się nieco szybciej od nas i miał jeszcze czas zwiedzić to urocze miasto. Następnym razem na pewno nadrobimy zaległości.

Wycieczka rewelacyjna z wielu powodów – świetne towarzystwo, kapitalne doznania wizualne, słoneczna aura, podróż w cywilizowanych warunkach itd. Chciałoby się krzyknąć: BIS!!!!!!!!

Na koniec krótki filmik z trasy:
Kategoria Wycieczka, Z Atheną, z BS