Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi odysseus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 42035.07 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy odysseus.bikestats.pl

Archiwum bloga

========================
Przejechałem 103.05 km
w czasie 05:03 h
czyli średnio 20.41 km/h
========================

Na wyspie Ranów

Sobota, 26 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 5

Decyzja o sobotniej wycieczce na Rugię zapadła w czwartek po krótkich konsultacjach pomiędzy Atheną, Dornfeldem i mną. Ponieważ od dawna planowaliśmy wypad w tamte rejony, a prognoza zapowiadała zimny aczkolwiek słoneczny dzień, długo się nie wahaliśmy. Uzgodniliśmy wstępnie, że udamy się na wyspę pociągiem i takoż powrócimy, a resztę ustalimy na miejscu. Do szczęścia potrzebowaliśmy jeszcze dwóch osób - bilet grupowy Mecklenburg-Vorpommern-Ticket najbardziej opłaca się przy tej liczbie pasażerów. Tym sposobem Dorneld namówił Montera61, a my Misiacza, który od dawna „odgrażał się”, że chętnie gdzieś by z nami pojechał i vice versa.


W4NE

Cała piątka zameldowała się w mroźny, sobotni poranek na peronie drugim dworca w Szczecinie. Od lewej stoją: Dornfeld, Monter61, Misiacz, Athena.

Zbiórka na dworcu w Szczecinie © Odysseus


Niestety nie ma bezpośredniego połączenia ze Szczecina do Stralsundu, w związku z czym czekała nas przesiadka w Pasewalku. Te 40 minut wykorzystaliśmy na szybkie zwiedzanie miasta.

Na dworcu w Pasewalku © Odysseus


W czasie podróży zdecydowaliśmy, że najoptymalniej będzie podjechać w głąb wyspy pociągiem i stamtąd rozpocząć rekonesans wyspy. Tak też uczyniliśmy i w Stralsundzie wsiedliśmy do pociągu, który zawiózł nas do Sassnitz na półwyspie Jasmund. Tutaj od grupy odłączył się Dornfeld, który postanowił spenetrować południową część Rugii, a my ruszyliśmy na północ z planem dotarcia do najdalej wysuniętego na północ punktu wyspy, czyli Kap Arkona.
Po drodze zatrzymaliśmy się przy słynnej skale kredowej Königstuhl (118 m npm), którą postanowiliśmy zobaczyć od dołu z poziomu plaży. Umożliwiają to długie, drewniane schody, które wiją się po zboczu przez kilkaset metrów.

U podnóża Königstuhl © Odysseus


Widok z północnej części półwyspu Jasmund © Odysseus


Przerwa na zdjęcie grupowe © Odysseus

Misiacz pokazał nam pole namiotowe, gdzie zatrzymał się w czasie zeszłorocznej wyprawy na Rugię. Miejsce bardzo godne polecenia.

Pole namiotowe w Drewoldke © Odysseus


Kamienista plaża w Drewoldke © Odysseus


Grobowiec z epoki kamiennej w Nobbin © Odysseus


Bardzo miłe wrażenie zrobiła na nas niewielka osada rybacka o nazwie Vitt.

Wjazd do osady rybackiej Vitt © Odysseus


Budynek w osadzie Vitt © Odysseus


Dłuższy popas urządziliśmy na polanie, z której rozciągał się piękny widok na skalisty przylądek Kap Arkona i nie tylko.

Miejsce widokowe w pobliżu Vitt © Odysseus


Kap Arkona © Odysseus


Widok na Kap Arkona © Odysseus


I tak oto dotarliśmy na przylądek Arkona, gdzie w dawnych czasach stał gród obronny słowiańskiego plemienia Ranów, które czciło pogańskiego boga Świętowita.
Niestety czas nas trochę gonił i nie mogliśmy w pełni nasycić się magią tego miejsca, ale teraz kiedy szlak już mamy przetarty... :)


Pogański bóg Świętowit © Odysseus


Pierwotny plan zakładał powrót przeprawą promową Wittower Fahre, dojazd do Bergen, stolicy Rugii, a następnie podróż pociągiem do Stralsundu. Ktoś zadał jednak rozsądne pytanie: „A co będzie jeżeli przeprawa jest nieczynna poza sezonem?” Postanowiliśmy nie podejmować ryzyka i wróciliśmy na półwysep Jasmund, a stamtąd pomknęliśmy do miejscowości Lietzow, gdzie złapaliśmy pociąg do Stralsundu.

Dokumentowanie wycieczki © Odysseus


Plaża w Lietzow © Odysseus


W oczekiwaniu na pociąg © Odysseus


Na dworcu w Stralsundzie czekał na nas Dornfeld, który uwinął się nieco szybciej od nas i miał jeszcze czas zwiedzić to urocze miasto. Następnym razem na pewno nadrobimy zaległości.

Wycieczka rewelacyjna z wielu powodów – świetne towarzystwo, kapitalne doznania wizualne, słoneczna aura, podróż w cywilizowanych warunkach itd. Chciałoby się krzyknąć: BIS!!!!!!!!

Na koniec krótki filmik z trasy:
Kategoria Wycieczka, Z Atheną, z BS



Komentarze
sargath
| 06:30 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj jak będzie Wam barkowało osoby do grupki to jestem chętny na następny raz :)
Misiacz
| 20:17 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj BIS? Jak najbardziej...
dornfeld
| 18:36 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj Super zdjęcia. Byłem ciekawy jak to jest z tą przeprawą, znalazłem na stronie przewożnika wiadomość, że prom o tej porze kursuje od 5.50 do 19.00, pora ostatniego kursu przedłuża się do 21.00 w sezonie. Niestety nie ma słowa o tym z jaką częstotliwością prom kursuje. Cena 1, 20 EUR za osobę + 1, 20 EUR rower. W przypadku pięcoosobowej grupy, można kupić bilet grupowy w cenie 4,50 EUR za przewóz pięciu osób oraz 4,50 EUR za przewóz pięciu rowerów. Dzięki za towarzystwa i do zobaczenia następnym razem na Rugii i nie tylko.
pietrek
| 13:43 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj Zastanawiają mnie polery przed budynkiem na 10 zdjęciu .Cumuje się do nich samochody ?? ;-)
dornfeld
| 13:18 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj "Chciałoby się krzyknąć: BIS!!!!!!" - czemu tylko chciałoby się ? Jak dla mnie nie ma problemu. BIS, jestem na tak.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ispot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]