Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi odysseus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 42035.07 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy odysseus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:1088.99 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:51:08
Średnia prędkość:21.30 km/h
Maksymalna prędkość:36.30 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:49.50 km i 2h 19m
Więcej statystyk
========================
Przejechałem 17.47 km
w czasie 01:07 h
czyli średnio 15.64 km/h
========================

Do/z pracy

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 162.88 km
w czasie 07:26 h
czyli średnio 21.91 km/h
========================

Oder-Neisse Radweg

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 8

Po czwartkowych „przygodach” z rowerem Anetki, musieliśmy jakoś odreagować całą sytuację i postanowiliśmy zrealizować plan, który od dawna chodził nam po głowie. Do tej pory poznaliśmy szlak rowerowy Oder-Neisse Radweg od Schwedt do Ueckermunde. Tym razem chcieliśmy zobaczyć możliwie jak największy odcinek na południe od Schwedt. Pierwotny plan zakładał podróż PKP do Kowalowa lub Rzepina, stamtąd skok do Frankfurtu nad Odrą, zwiedzanie i powrót do Szczecina wspomnianym szlakiem ONR. Jednak po analizie trasy na Bikemap, kiedy okazało się, że to blisko 200 km, stwierdziliśmy, że nie jesteśmy jeszcze na tyle gotowi i postanowiliśmy zakończyć podróż pociągiem w Kostrzynie.

Do naszej stałej „ekipy” dołączył Krzysiek/Monter61,który w ostatniej chwili zrezygnował ze swoich planów. Niestety nie udało się namówić Pawła/Misiacza, który podróżuje wyłącznie niemieckimi kolejami ;)


W3W

Na dworcu w Kostrzynie zameldowaliśmy się zgodnie z planem o godzinie 8:40. Podróż przebiegła całkiem przyjemnie. Odbyliśmy ją w towarzystwie innych rowerzystów, którzy wybierali się na X Zlot Obywateli Rzeczpospolitej Ptasiej. Przedział bagażowy pękał w szwach.

Przedział rowerowy © Odysseus


W Kostrzynie zwiedziliśmy to co pozostało z Twierdzy Kostrzyn. Muszę się przyznać, że nie odrobiłem zadania domowego i nie miałem pojęcia o istnieniu tego miejsca, a miejsce jest fascynujące. Działa na wyobraźnię.

Twierdza Kostrzyn - Brama Berlińska © Odysseus


Twierdza Kostrzyn - widok na Odrę © Odysseus


Twierdza Kostrzyn - bastion "Filip" © Odysseus


Twierdza Kostrzyn - tak to kiedyś wyglądało © Odysseus


Most drogowy z Kostrzyna do Niemiec © Odysseus


Po zwiedzaniu twierdzy, przeprawiliśmy się na niemiecką stronę i zaczęliśmy szukać szlaku, który był głównym celem naszej wyprawy. Ponieważ nie dysponowaliśmy żadną mapą, pozostało nam poruszanie się na tzw. czuja i wypatrywanie oznakowań turystycznych. Czuj nas nie zawiódł i wkrótce znaleźliśmy się na Oder-Neisse Radweg.

Oder-Neisse Radweg © Odysseus


Droga praktycznie cały czas biegła wałem, a widoki które się z niego roztaczały radowały nasze oczy i serca.

Wszędzie dookoła zieleń i woda © Odysseus


Ten szlak to raj dla miłośników podglądania przyrody. Bociany, czaple, zające, sarny, misiołowy ;) są tu na porządku dziennym.

Bocian spaceruje © Odysseus

Bocian pozuje © Odysseus


Na około 40 km trasy naszą uwagę przykuł mały domek przy drodze. Okazało się, że to punkt informacji turystycznej, a w nim mnóstwo gratisowych folderów, mapek itp. Mój plecak był wypchany na maksa, ale dzięki uprzejmości Krzyśka (i jego pojemnej sakwie ;)) mogliśmy skorzystać nieco z bogatej oferty owego punktu.

Punkt informacji turystycznej na wysokości Gozdowic © Odysseus


Bocianów na trasie minęliśmy całe mnóstwo. Trafiliśmy nawet na negatywa ;), ale okazał się bardzo płochliwy i nie zdążyłem uwiecznić go na moim negatywie ;)

Parka boćków © Odysseus


Kolejne miejsce, które mnie zafascynowało to nieczynny most kolejowy na wysokości Siekierek. To jeden z dwóch mostów nad rozlewiskami Odry, którymi biegła linia kolejowa z Godkowa do Wriezen. Zamknięty od kilkudziesięciu lat, niszczeje i jest rozkradany przez naszych złomiarzy.

Jeden z dwóch starych mostów kolejowych do Siekierek © Odysseus


Piknik obok mostu © Odysseus


Zamki, łańcuchy, sztaby... © Odysseus


Jest szansa, że w niedługiej przyszłości, most zostanie zaadaptowany na potrzeby ścieżki rowerowej.

List intencyjny © Odysseus


Nieczynny most kolejowy Siekierki - Wriezen © Odysseus


Wzdłuż mostu kolejowego biegną filary mostu drogowego © Odysseus


Nieczynny most kolejowy Siekierki - Wriezen © Odysseus


Klimaty okołoodrzańskie © Odysseus


Około 10 km od Schwedt skontaktował się z nami Misiacz, który jak okazało również zbliżał się do Schwedt, ale od północnej strony. Umówieni na spotkanie, postanowiliśmy jechać, jak się nam wydawało najkrótszą trasą, wzdłuż lewego brzegu Odry Wschodniej. Niestety wybór okazał się nie najlepszy z kilku względów. Po pierwsze, trasa wiodła przez całkiem niefajne płyty, po drugie nie była najkrótsza, i po trzecie w paru miejscach po prostu jej... nie było.

Wyrwa w wale po powodzi niedaleko Schwedt © Odysseus


Kiedy wjeżdżaliśmy mostem do Schwedt, Krzysiek zaczął krzyczeć: „Jest Misiacz! Tam stoi.” Wytężyłem wzrok ku deptakowi, wypatrując czerwonego kubraczka, ale niestety bez powodzenia. Jak się niebawem okazało, przyczyna była taka, że Misiacz zmienił futerko i obecnie jest biało-niebieski ;)))
Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy już w czwórkę w dalszą drogę szlakiem ONR. Tą część wielokrotnie już obfotografowałem, więc tym razem zdjęć nie robiłem. W Gartz pojechaliśmy za Misiaczem do Netto, aby mógł zakupić kilka flaszek złocistego płynu. Kiedy ruszaliśmy spod sklepu z mojej tylnej opony dobiegło złowieszcze „sssssss...”. I czyja to wina? Chyba nie muszę pisać ;))
Początkowo mieliśmy wracać z Anetką przez Przecław, ale ruch na drodze z Neurochlitz do Kołbaskowa był na tyle nieprzyjemny, że postanowiliśmy popedałować przez Smolęcin, Warzymice, Będargowo i Stobno. Krzysiek z Pawłem trzymali się planu i pojechali dalej główną drogą.

Podsumowując, wycieczka okazała się bardzo udana, trasa piękna, pogoda dopisała, forma również. Dziękuję wszystkim obecnym za towarzystwo. Do następnego razu :)

Inne zdjęcia można znaleźć tutaj.
Kategoria Wycieczka, Z Atheną, z BS


========================
Przejechałem 17.20 km
w czasie 01:00 h
czyli średnio 17.20 km/h
========================

Do/z pracy

Piątek, 15 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 13.50 km
w czasie 00:47 h
czyli średnio 17.23 km/h
========================

Do/z pracy

Czwartek, 14 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca


========================
Przejechałem 19.97 km
w czasie 01:07 h
czyli średnio 17.88 km/h
========================

Do/z pracy

Wtorek, 12 kwietnia 2011 · dodano: 12.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 12.36 km
w czasie 00:43 h
czyli średnio 17.25 km/h
========================

Do/z pracy

Poniedziałek, 11 kwietnia 2011 · dodano: 11.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 15.92 km
w czasie 00:55 h
czyli średnio 17.37 km/h
========================

Do/z pracy

Środa, 6 kwietnia 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 15.00 km
w czasie 00:53 h
czyli średnio 16.98 km/h
========================

Do/z pracy

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną


========================
Przejechałem 12.85 km
w czasie 00:42 h
czyli średnio 18.36 km/h
========================

Do/z pracy

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · dodano: 04.04.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Z Atheną